Tuesday, August 29, 2017

czasami zlizuję sen ze ściany
gdy nikt nie patrzy

nad ranem już tylko
tłusta ryba na mnie łypie
słony metaliczny smak
w ustach pozostał
jakbym całą noc
trzymał monetę

a potem przyszli
i drzewa pod oknem wycięli
mężczyźni w windach
zostawiają po sobie przetrawione poranki
odbite resztki snów
gdy języki uciekają w szyję
goniąc łapczywie za wczoraj