Thursday, December 07, 2006

dłonią zmywam brud drugiej
w lustro spoglądam
klasnięciem w policzek ciszę przerywam

przekładam jedynie siebie w łożku
na twoje miejsce
można sobie przypomnieć wszystko

śladem pozostają papierosy na palcach
paczka z tytoniem się kończy
suche włókna odchodzą od siebie bez problemu
jeszcze tylko poslinić bibułkę
i smak na wardze pozostanie.

czasem oparzenie ust jeszcze...